
Trzecia edycja wakacji z
angielskim już za nami. W tym roku zajęcia trwały od
06.07.2015 do 10.07.2015. Gościem naszej szkoły
był John Garczyński-Amerykanin polskiego pochodzenia. Dla 60 uczniów naszej
szkoły był to wyjątkowy czas ciekawych rozmów i dobrej zabawy. Uczyliśmy się
bawiąc, bawiliśmy się ucząc, tańczyliśmy, pływaliśmy i graliśmy w piłkę.
Dla rodziny państwa Kopciów-rodziny goszczącej Johna był to również czas
interesujących doświadczeń…
Wrażenia z wizyty…
Kilka dni przed wizytą gościa z USA było dla nas naprawdę stresujące.
Obawialiśmy się, czy nasz angielski będzie wystarczająco płynny i czy poradzimy
sobie z różnicami kulturowymi. Jednocześnie nie mogliśmy się doczekać, kiedy
zaczniemy rozmawiać. Było tak wiele pytań w naszych głowach! I równie dużo
wyobrażeń – z książek, filmów i reportaży o życiu w Stanach. Ten kraj jawił się
nam jako zupełnie inny świat w dodatku tak bardzo oddalony. Dzięki przyjazdowi
native speakera, mogliśmy zweryfikować nasze wyobrażenia dotyczące Amerykanów.
Przy każdej rozmowie zasypywaliśmy go pytaniami, a interesowało nas niemal
wszystko – od samochodów poprzez naukę aż do ekonomii. Porównywaliśmy nasze
doświadczenia dotyczące studiowania w Stanach i Polsce, poszukiwania pracy i
podróżowania. Staraliśmy się dowiedzieć jak Polacy są postrzegani w USA i
żartowaliśmy ze stereotypów. Dzięki temu, że tylko najmłodsi w rodzinie znają
angielski, mogliśmy sprawdzić się w roli tłumaczy, co czasami wymagało naprawdę
wiele pomysłowości. Niektóre dyskusje, np. o herbatce bostońskiej, angażowały
wszystkich członków rodziny, bo każdy chciał o coś dopytać albo dowiedzieć się
czegoś nowego. Ku naszej radości, nasz gość okazał się być oczytanym studentem,
więc poznaliśmy wiele nowych książek i wprowadziliśmy go w świat literatury
polskiej. Największym wyzwaniem okazała się próba udowodnienia, że język polski
nie jest straszny ani trudny. W czym pomogły nam polskie korzenie naszego
gościa. Wspólnie odnaleźliśmy informacje o historii jego przodków.
Żadna z naszych obaw nie potwierdziła się. Nasz gość z entuzjazmem
wypytywał o polską historię, którą bardzo chciał poznać i chętnie próbował
typowo polskich potraw, dowcipnie komentując i porównując z amerykańskimi.
Różnice kulturowe nie były stanowiły przeszkód, a drobne nieporozumienia
językowe wywoływały liczne żarty. Zauważyliśmy także, że każdy z nas nabrał
swobody w mówieniu. Nauczyliśmy się komunikować skutecznie i przestaliśmy się
stresować. Rozmowy z gościem z USA przekonały nas o tym, że nie warto uciekać w
obawie przed potknięciami, ale warto ćwiczyć wytrwale, żeby osiągnąć płynność.
Gdyby ktoś postawił nam teraz pytanie czy było warto zaprosić native
speakera, odpowiedź byłaby szybka: oczywiście. To wyjątkowe doświadczenie, na
które warto się zdecydować, chociażby dlatego, że można poznać życie człowieka z
innego kontynentu bez wychodzenia z domu. Warto zaryzykować i sprawdzić jak
ciekawe będą rezultaty.
Justyna Kopeć
Serdeczne
podziękowania dla wszystkich, którzy wsparli naszą akcję. Szczególne
wyrazy wdzięczności kierujemy do rodziny Państwa Kopciów za przyjęcie naszego
gościa pod swój dach.
Dziękujemy Gminnemu Ośrodkowi
Pomocy Społecznej oraz Sołectwu Strzyżew za finansowe wsparcie naszych działań.
Organizatorzy: Marta Galińska Mądry
Ewa Niewęgłowska